Przejdź do głównej zawartości

Jaka powinna być rola Senatu w polskim systemie politycznym?

Według art. 95 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z 1997 roku władzę ustawodawczą sprawują w państwie Sejm i Senat. Rozwiązanie to nie należy do nowatorskich pomysłów ustrojowych, można wręcz powiedzieć, że jest głęboko osadzone w tradycji polskiego systemu politycznego. Bikameralizm występował zarówno w okresie pierwszej, jak i drugiej Rzeczpospolitej. Został zniesiony w wyniku sfałszowanego referendum w 1946 roku

 

            Według art. 95 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z 1997 roku władzę ustawodawczą sprawują w państwie Sejm i Senat. Rozwiązanie to nie należy do nowatorskich pomysłów ustrojowych, można wręcz powiedzieć, że jest głęboko osadzone w tradycji polskiego systemu politycznego. Bikameralizm występował zarówno w okresie pierwszej, jak i drugiej Rzeczpospolitej. Został zniesiony w wyniku sfałszowanego referendum w 1946 roku, a następnie przywrócony na podstawie porozumień okrągłostołowych. Wprowadzono wówczas model bikameralizmu asymetrycznego – izby różniły się pod względem kompetencji. Senat posiadał ich mniej niż Sejm. Ten stan rzeczy zachowano również w nowej konstytucji. W 25-lecie jej obowiązywania warto zastanowić się nad tym, jak system ten sprawdził się w praktyce i co można by było ewentualnie w nim zmienić.

            Ewentualne przywrócenie w Polsce instytucji Senatu było jednym z istotnych elementów dyskusji w sprawach ustrojowych, które miały miejsce podczas obrad Okrągłego Stołu. Negocjacje na temat przyszłego ustroju państwa do łatwych nie należały, gdyż obie strony miały sprzeczne interesy - dotychczasowa opozycja postulowała jak najdalej posuniętą demokratyzację systemu, a strona rządowa dążyła do zachowania jak najsilniejszych wpływów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i jej przybudówek. Dlatego trudno było uzyskać porozumienie w takich kwestiach jak kompetencje przyszłego Prezydenta PRL oraz ordynacja wyborcza do Sejmu PRL. Co ciekawe, to właśnie sprawa izby wyższej pomogła przełamać impas w rozmowach. Przedstawiciel strony rządowej Aleksander Kwaśniewski zaproponował, żeby wybory do Senatu były w pełni wolne. Opozycja poparła ten postulat i w zamian przystała na inne propozycje środowiska PZPRu, takie jak szerokie uprawnienia głowy państwa oraz gwarancja 65% miejsc w Sejmie dla ugrupowań ówcześnie rządzących (Dudek, 2013, s.17-18).

            Następstwem obrad Okrągłego Stołu w kwestiach ustrojowych była nowelizacja konstytucji z dnia 7 kwietnia 1989 roku. W jej wyniku utworzono izbę wyższą i określono jej kompetencje. Uzyskała ona inicjatywę ustawodawczą, a także możliwość odrzucania ustaw uchwalonych przez Sejm oraz zgłaszania do nich poprawek. Izba niższa mogła jednak senackie weto bądź poprawki odrzucić większością 2/3 głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Można odnieść wrażenie, że przepisy te dawały Senatowi mocną pozycję w procesie ustawodawczym. Gwarancja 65% miejsc dla obozu rządowego w Sejmie oznaczała jednak, że do uzyskania stałej większości 2/3 wystarczyło PZPRowi i spółce zdobycie zaledwie kilku mandatów z pozostałej puli. Poza tym izba wyższa zyskała inne uprawnienia - za jej zgodą dokonywać miał się wybór Rzecznika Praw Obywatelskich, senatorowie wchodzili w skład Zgromadzenia Narodowego wybierającego Prezydenta (stanowiąc w nim znaczną mniejszość, gdyż tylko 100 osób na 560). Asymetryczność w stosunkach między izbami występowała także w kwestii kadencyjności, gdyż skrócenie kadencji Sejmu było równoznaczne ze skróceniem kadencji Senatu (Dz.U. 1989 nr 19 poz. 101).

            Wybory przeprowadzone 4 czerwca 1989 roku, skończyły się ostatecznie wielkim zwycięstwem Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, który zdobył wszystkie możliwe do zdobycia mandaty w sejmie, a także 99 na 100 mandatów w Senacie. Skutkiem takiego wyniku było przyspieszenie przemian politycznych w państwie. Odrodzona izba wyższa, złożona prawie w całości z polityków wywodzących się z opozycji demokratycznej, była jednym z symboli tego procesu.

            Kolejnym aktem prawnym określającym pozycję ustrojową izby wyższej była tzw. mała konstytucja, uchwalona w październiku 1992 roku. Parlamentarzyści postanowili wówczas zwiększyć dominację izby niższej, gdyż od tego momentu do odrzucenia senackiego weta bądź poprawek do ustawy wystarczyła bezwzględna większość głosów w Sejmie (Dz.U. 1992 nr 84 poz. 426). Tendencje te zostały podtrzymane przez Sejm kolejnej kadencji, co przełożyło się na treść uchwalonej 2 kwietnia 1997 roku Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W kwestiach legislacyjnych dotyczących Senatu w zasadzie powtórzono w niej przepisy małej konstytucji. Utrzymano też przepis o konieczności otrzymania zgody izby wyższej na wybór RPO. Przyznano jej także pewne uprawnienia kreacyjne, m.in. możliwość powoływania 3 członków Rady Polityki Pieniężnej. Jednak zarówno w przypadku RPP, jak i innych instytucji, nominaci senaccy należeli do mniejszości, w związku z czym nie mogli sami wywierać znacznego wpływu na politykę państwa. Kluczowe uprawnienia Senat uzyskał jedynie w kwestiach ustrojowych. Ustalono, że ratyfikacja umowy międzynarodowej w trybie art. 90 Konstytucji wymaga większości 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów, a zmiana konstytucji poparcia bezwzględnej większości senatorów, również przy obecności co najmniej połowy ich ustawowej liczby. (Dz.U. 1997, nr 78 poz. 483).

            Stosunkowo niewielkie możliwości realnego wpływu na politykę państwa sprawiły, że ciężko było tej utworzonej w 1989 roku instytucji uzyskać realny prestiż. Nie sprzyjała temu również praktyka polityczna - w latach 1993-2019 sejmowa większość zawsze miała także większość w Senacie. W związku z tym rolą izby wyższej było w zasadzie zatwierdzanie woli Sejmu lub zgłaszanie poprawek dotyczących sfery redakcyjnej aktu prawnego, w celu uniknięcia w nim luk oraz sprzeczności. Przykładowo podczas VI kadencji Senatu ponad połowa ustaw została przez izbę wyższą przyjęta bez żadnych poprawek, a reszta dotyczyła przede wszystkim poprawiania niewłaściwie napisanego prawa (Nowacka, 2015, s.36). Dlatego nie powinno dziwić, że pewne ugrupowania polityczne miały wątpliwości, czy izba wyższa ma w ogóle rację bytu i postulowały jej likwidację. Politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej już podczas II kadencji Sejmu (lata 1993-97) wypowiadali się przeciw bikameralizmowi. Postulat wprowadzenia modelu jednoizbowego poparli też w 2001 roku, podobnie uważał wówczas Donald Tusk (Graczyk, 2001).

            Mimo że niedługo później SLD przejęło ponownie władzę w państwie, nie wykonali oni żadnych realnych działań w celu likwidacji Senatu. Powodem bierności w tej kwestii nie były z pewnością oczekiwania społeczeństwa, gdyż według badania CBOS-u z 2004 roku aż 55% respondentów popierało ewentualną likwidację izby wyższej (CBOS, 2004). Podobny mechanizm zaszedł w przypadku rządów wyżej wspomnianego już Donalda Tuska. Szef Platformy Obywatelskiej nie zmienił zdania w kwestii Senatu, gdyż postulat wprowadzenia jednoizbowości ta partia miała w swoim programie wyborczym zarówno w 2005, jak i w 2007 roku. Podczas pierwszej kadencji rządów PO-PSL, politycy partii Tuska nie podejmowali działań w tym kierunku, tłumacząc się tym, że nie ma szans na znalezienie odpowiedniej większości do zmiany Konstytucji RP. Sytuacja zmieniła się podczas kolejnej kadencji, gdyż likwidację Senatu gotowe były wówczas poprzeć następujące partie: PO, SLD, PSL, Twój Ruch oraz Solidarna Polska. Ostatecznie jednak rządzący nie podjęli działań w tym kierunku, gdyż przeciwko zmianie zaczęli protestować senatorowie wywodzący się z Platformy Obywatelskiej (Rzeczpospolita, 2019).



https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/3d/I_posiedzenie_Senatu_IX_kadencji_01.JPG/1920px-I_posiedzenie_Senatu_IX_kadencji_01.JPG

            Na podstawie wyżej wymienionych faktów można stwierdzić, że dyskusja w przestrzeni publicznej o likwidacji Senatu nigdy jeszcze w historii III RP nie doprowadziła do realnych zmian ustrojowych. Argumenty na rzecz tego postulatu wydają się przekonujące - przykładowo ciężko zaprzeczyć, że są inne sposoby kontroli jakości legislacji, niż istnienie izby wyższej. Wielu problemów w tym zakresie można by uniknąć, gdyby komisje sejmowe pracowały nad projektami ustaw w sposób bardziej uważny i rzetelny. Wprowadzenie unikameralizmu w Polsce zawsze było jednak blokowane przez interesy partyjne. Wpływowym ugrupowaniom nie opłacało się po prostu likwidować części miejsc pracy swoich członków. Na ten moment wydaje się, że problematyka ta przestała być poruszana na polskiej scenie politycznej. Nie powinno to dziwić, gdyż rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość zawsze popierała istnienie izby wyższej (Rzeczpospolita, 2019). Partie opozycyjne natomiast przestały wygłaszać antysenackie poglądy. Jest to niewątpliwie związane z faktem, że tylko w wyborach do izby wyższej udało im się w ostatnich latach wygrać z PiS-em na poziomie ogólnopolskim. Ponieważ bikameralizm wydaje się już nieodłączną cechą polskiego ustroju, warto zastanowić się nad tym, czy obecny jego model jest rozwiązaniem optymalnym.

            Ostatnie lata pozwoliły opinii publicznej przekonać się jaka w praktyce jest pozycja ustrojowa Senatu. Umożliwia to fakt, że w obecnej kadencji parlamentu, po raz pierwszy w historii III RP, większość senacka składa się z polityków innych partii niż większość sejmowa. Nie ulega wątpliwości, że wpływ senatorów na proces legislacyjny jest niewielki. Od początku X kadencji Senatu zaledwie 47,5% poprawek zgłoszonych przez tę instytucję zostało przyjętych przez Sejm. Ponadto z 48 wniosków Senatu o odrzucenie ustawy w całości, które do tej pory rozpatrzono, każdy został przez izbę niższą odrzucony (Kancelaria Senatu, 2022). W spornych sprawach większość senacka jest więc z góry na przegranej pozycji.


Marszałek Senatu Tomasz Grodzki; źródło: Senat

            Niewielkie możliwości oddziaływania izby wyższej na treść uchwalanego w Polsce prawa nie znaczą jednak, że wynik wyborów do tej instytucji w 2019 roku okazał się dla ugrupowań opozycyjnych jedynie symbolicznym triumfem. Dowodem na to mogą być wydarzenia z wiosny 2020 roku, związane z tzw. „wyborami kopertowymi”. Większość senacka była wówczas przeciwna poselskiemu projektowi ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku, który został przegłosowany przez Sejm. Prezydium Senatu postanowiło nie spieszyć się z rozpatrzeniem tego aktu prawnego, na co pozwalał im art. 121 Konstytucji RP. Według tego przepisu Senat ma 30 dni na przyjęcie ustawy bez zmian, uchwalenie poprawek bądź odrzucenie ustawy w całości. W tym przypadku wykorzystano ten czas prawie w całości, gdyż większość senacka odrzuciła projekt ustawy 29 dnia. Z tego powodu wybory prezydenckie wyznaczone na 10 maja 2020 roku nie mogły się w praktyce odbyć, gdyż nie było już czasu na ich przygotowanie (Szczęśniak, 2020). Możliwe, że dzięki temu państwo polskie uniknęło kompromitacji, gdyż ze względu na problemy natury organizacyjnej głosowania korespondencyjnego, wielu obywateli mogłoby być w praktyce pozbawionych możliwości realizacji czynnego prawa wyborczego (Strzymiński, 2021, s. 77). Prezydium senatu z reguły nie decydowało się na procedowanie ustaw w ekspresowym tempie. Wydaje się to bardzo korzystne dla obywateli, którzy dzięki temu mają więcej czasu na zapoznawanie się z projektami uchwalonymi przez sejmową większość. Nie występuje już zjawisko znane z poprzedniej kadencji parlamentu, czyli dążenie do uchwalania ustaw przez Senat w jak najkrótszym czasie. Zdarzało się wówczas, że bardzo skomplikowanymi zmianami w prawie senatorzy zajmowali się zaledwie kilka godzin (Obywatelskie Forum Legislacji, 2019, s. 10).

            Większość senacka z powodzeniem korzystała ze swoich konstytucyjnych uprawnień również w kwestii wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich. Dzięki ich sprzeciwowi na to stanowisko nie zostali mianowani Piotr Wawrzyk oraz Bartłomiej Wróblewski, będący politykami Prawa i Sprawiedliwości (Danielewski, 2021). Brak „upartyjnienia” tego urzędu z pewnością jest korzystną informacją dla obywateli, których prawa i wolności są zagrożone. Warto również rozważyć, czy Senat nie powinien brać udziału w zatwierdzaniu wyborów Sejmu na inne urzędy - mogłoby to dotyczyć np. sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz prezesa Narodowego Banku Polskiego. Zwiększyłoby to prestiż izby wyższej, a poza tym wymuszało polityczny dialog w takich sytuacjach. Mogłoby to przyczynić się do większej niezależności tych urzędów, gdyż można domniemywać, że kandydat, który jest ściśle związany z jedną partią, byłby nieakceptowalny dla innych.

            Praktyka obecnej kadencji Senatu jak najbardziej pokazuje, że instytucja ta może podejmować realne, polityczne działania, a nie być tylko tzw. “izbą refleksji”. Z tego powodu warto byłoby zastanowić się nad możliwością zwiększenia uprawnień izby wyższej. Wydaje się, że obecnie ze względu na silną polaryzację polityczną w Polsce, wszelkie zmiany Konstytucji RP są nierealne, natomiast nie wiemy, czy w przyszłości nie będzie na to odpowiedniego momentu. Dlatego debata nad tą kwestią jest jak najbardziej potrzebna, zwłaszcza, że politykom co do zasady łatwiej modyfikować uprawnienia różnych instytucji, niż się ich pozbywać. Przekonującym argumentem za ustrojowym wzmocnieniem Senatu wydaje się być fakt, że izba ta w oczach społeczeństwa jest lepiej postrzegana niż Sejm. Według badań CBOS-u z października 2022 roku pozytywnie pracę izby wyższej ocenia 29% respondentów, a izby niższej 22% (Kostrzewa, 2022).

            Pozycję ustrojową Senatu można by było wzmocnić poprzez utrudnienie Sejmowi odrzucania proponowanych przez niego poprawek bądź wniosku o odrzucenie ustawy w całości. Żeby to zrobić, należałoby zastąpić obecny wymóg bezwzględnej większości w przypadku głosowania w izbie niższej wymogiem większości kwalifikowanej. Można by było rozważyć wprowadzenie większości 3/5, jak w przypadku odrzucenia prezydenckiego weta przez Sejm. Takie rozwiązanie wymuszałoby znacznie większą niż dotychczas konieczność dialogu między różnymi ugrupowaniami. Z drugiej strony można mieć wątpliwości, czy nie sparaliżowałoby to zbytnio procesu legislacyjnego. Mniej radykalne rozwiązanie tego problemu występowało w tzw. konstytucji marcowej: „Jeżeli Sejm zmiany, przez Senat proponowane, uchwali zwykłą większością, albo odrzuci większością 11/20 głosujących- Prezydent Rzeczypospolitej zarządzi ogłoszenie ustawy w brzmieniu ustalonym ponowną uchwałą Sejmu” (Dz.U. 1921 nr 44 poz. 267). Powrót do tego typu rozwiązania wydaję się być wart rozważenia, gdyż ryzyko legislacyjnego impasu jest mniejsze niż w przypadku większości 3/5, a pozycja Senatu i tak by w takim wypadku wzrosła. Poza tym, jak już zostało zaznaczone wcześniej, należy zastanowić się nad zwiększeniem kompetencji kreacyjnych izby wyższej.

            Kolejnym dowodem na asymetryczność w relacjach między izbami jest uzależnienie kadencji Sejmu od kadencji Senatu. Rozwiązanie takie, poza ograniczeniem podmiotowości izby wyższej, sprawia też, że skład obu izb odzwierciedla nastroje społeczne z dokładnie tego samego momentu, dlatego z reguły te same partie wygrywały i jedne i drugie wybory. W przypadku chęci zmiany tego stanu rzeczy, warto byłoby wziąć pod uwagę rozwiązanie obecnie funkcjonujące w Czechach. U naszych południowych sąsiadów w porównaniu do 4-letniej kadencji posłów, kadencja senatorów trwa 6 lat, a co 2 lata wybiera się 1/3 składu izby wyższej w jednomandatowych okręgach wyborczych (Staśkiewicz, 2011). Zwiększa to prestiż Senatu, a poza tym sprawia, że skład parlamentu jest modyfikowany z powodu zmian nastrojów społecznych częściej niż co 4 lata. Skutkiem tych przepisów jest jednak niższy poziom społecznej legitymizacji izby wyższej, z uwagi na niższą frekwencją wyborczą. Przykładowo, w tegorocznych wyborach do czeskiego Senatu, frekwencja wyniosła niecałe 42%, podczas gdy w zeszłorocznych wyborach do Izby Poselskiej było to ok. 65% (Election Guide, 2022). Można domniemywać, że w Polsce takie różnice w partycypacji wyborczej również by występowały. Przemawia za tym fakt, że wybory uzupełniające do Senatu, o ile nie są przeprowadzane równocześnie z innymi istotnymi wyborami, cieszą się bardzo niskim zainteresowaniem obywateli (Leszczyńska, 2018). Stanowi to istotną wadę tego pomysłu, ale należy uznać go za w zasadzie jedyne warte rozważenia w warunkach polskich rozwiązanie. Rzeczpospolita jest państwem unitarnym, dlatego nietrafione wydają się pomysły utworzenia tzw. izby samorządowej, czyli złożonej z przedstawicieli władz lokalnych. Takie rozwiązania są charakterystyczne dla państw federalnych. Nie znaczy to jednak, że tylko w takich demokracjach senatorzy są wybierani w sposób pośredni. Dzieje się tak np. we Francji, gdzie 348 senatorów wybieranych jest przez lokalnych elektorów, którymi są przedstawiciele samorządu, m.in. radni regionalni, radni departamentalni oraz burmistrzowie, a także członkowie Zgromadzenia Narodowego (izby niższej). Łącznie elektorów jest około 162 tysiące (The Local, 2021). We Francji występuje jednak mocno rozwinięta tradycja samorządowa, dlatego próba przenoszenia takiego rozwiązania na grunt polski, gdzie niezależny od władz centralnych samorząd istnieje zaledwie 32 lata, nie wydawałaby się uzasadniona.

            Podsumowując, w Polsce występuje skrajny asymetryzm w kwestii relacji między izbami parlamentu. Z tego powodu izba wyższa pełni w III RP jedynie rolę dodatku do izby niższej, nie mając większych możliwości oddziaływania na prawodawstwo, poza tym mając niewielkie uprawnienia kreacyjne. Biorąc powyższe pod uwagę, nie wydaje się, żeby jej istnienie było uzasadnione, zwłaszcza, że w obu izbach większość co do zasady stanowiły te same partie. Trafne wydają się w tym kontekście słowa francuskiego prawnika Jacquesa Cadarta: „druga izba jest niepotrzebna, jeśli obie izby są wybierane w tym samym czasie, na ten sam okres i w ten sam sposób, tzn, przez tych samych wyborców i w tym samym trybie. Jest ona wówczas kopią pierwszej i niczemu nie służy” (Antoszewski i Herbut, 2006, s. 235). Wybory parlamentarne w 2019 roku dały co prawda do zrozumienia, że zwycięzcy w obu izbach jednak mogą być różni, ale nie wpłynęło to w znaczący sposób na zakres władzy Zjednoczonej Prawicy. Dlatego warto zastanowić się nad tym, czy nie należy ograniczyć posłom możliwości narzucania swojej woli w procesie ustawodawczym, gdy większość senacka ma w danej kwestii inne zdanie. Wzmocnienie pozycji ustrojowej Senatu, a w związku z tym także jego prestiżu, wydaje się konieczne, chociażby z ekonomicznego punktu widzenia- nie warto wydawać pieniędzy podatników na instytucję, która ma znikome możliwości oddziaływania na rzeczywistość.

 Autor: Jakub Sołtysiak

Bibliografia:

Antoszewski A., Herbut R. (2006), Systemy polityczne współczesnej Europy, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa

Centrum Badania Opinii Społecznej (2004), Polacy o propozycjach reformy parlamentu i systemu wyborczego, https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2004/K_176_04.PDF, dostęp: 30.10.2022 r.

Danielewski M. (2021), Chciał być rzecznikiem rolników, kokietował PSL, ale przegrał: B. Wróblewski nie będzie nowym RPO, https://oko.press/kokietowal-psl-ale-przegral-b-wroblewski-nie-bedzie-nowym-rpo/, dostęp: 30.10.2022 r.

Dudek A. (2013), Historia Polityczna Polski 1989-2012, Wydawnictwo Znak, Kraków.

Election Guide (2022), Czech Republic, https://www.electionguide.org/countries/id/58/, dostęp: 30.10.2022 r.

Graczyk R. (2001), Senat do likwidacji?, https://wyborcza.pl/1,76842,159208.html, dostęp: 28.10.2022 r.

Kancelaria Senatu Biuro Analiz, Dokumentacji i Korespondencji (2022), Liczbowe zestawienie ustaw rozpatrzonych przez Senat w latach 1989–2022, https://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/statystyki/podstawowe_dane_10/07_ustawy_i_poprawki_1-10.pdf, dostęp: 29.10.2022 r.

Klepka R. (2011), Zasadność funkcjonowania parlamentu dwuizbowego w demokratycznym państwie unitarnym – przypadek Polski, w: Wróbel S. (red.), Dylematy współczesnej demokracji, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń.

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 r., przyjęta przez Naród w referendum konstytucyjnym w dniu 25 maja 1997 r., podpisana przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 16 lipca 1997 r., Dz.U. 1997, nr 78 poz. 483.

Kostrzewa K. (2022), Jak Polacy oceniają pracę prezydenta, Sejmu i Senatu? [NAJNOWSZY SONDAŻ], https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8571521,poparcie-dla-prezydenta-i-sejmu-sondaz.html, dostęp: 30.10.2022 r.

Leszczyńska K. (2018), Przyczyny i polityczne skutki wyborów uzupełniających do Senatu RP, „Przegląd Politologiczny”, nr 6.

Modzelewski B. (2019), Współczesny bikameralizm – czyli kształt i sens istnienia dwuizbowego modelu parlamentu, „Acta Erasmiana”, nr 18.

Nowacka E. (2015), Udział Senatu RP w tworzeniu prawa i kreowaniu polityki społeczno-gospodarczej państwa, „Studia z Polityki Publicznej”, nr 4.

Obywatelskie Forum Legislacji (2019), Ustawa w 2 godziny 20 minut: XIII Komunikat Obywatelskiego Forum Legislacji, https://www.batory.org.pl/upload/files/Programy%20operacyjne/Forum%20Idei/Komunikat_2019-1.pdf, dostęp: 30.10.2022 r.

Państwowa Komisja Wyborcza, Wyniki wyborów 2019 do Senatu RP, https://sejmsenat2019.pkw.gov.pl/sejmsenat2019/pl/wyniki/senat/pl, dostęp: 30.10.2022 r.

Piotrowski D. (2020), Czy druga izba parlamentu jest potrzebna? Rozważania na temat bikameralizmu w ujęciu historyczno-komparatystycznym, „Studenckie Prace Prawnicze, Administratywistyczne i Ekonomiczne”, nr 33.

Rzeczpospolita (2019), PO i SLD chciały likwidacji Senatu, PiS był przeciw, https://www.rp.pl/Polityka/191019644-PO-i-SLD-chcialy-likwidacji-Senatu-PiS-byl-przeciw.html, dostęp: 28.10.2022 r.

Senat (2013), Senat w tradycji i praktyce ustrojowej Rzeczypospolitej, https://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/agenda/seminaria/2012/121211/z.pdf, dostęp: 30.10.2022 r.

Staśkiewicz W. (2011), Konstytucje państw Unii Europejskiej, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa.

Strzymiński M. (2021), Uwagi na temat organizacji powszechnego głosowania korespondencyjnego w czasie trwania stanu epidemii, „Teka of Political Science and International Relations”, nr 1.

Szczęśniak A. (2020), Senat przechytrzył PiS i dzień wcześniej odrzucił ustawę o wyborach pocztowych, https://oko.press/senat-przechytrzyl-pis-i-dzien-wczesniej-odrzucil-ustawe-o-wyborach-pocztowych/, dostęp: 30.10.2022 r.

The Local (2021), EXPLAINED: What does France’s Senate actually do and how much power does it have?, https://www.thelocal.fr/20210514/explained-what-does-frances-senate-actually-do-and-how-much-power-does-it-have/, dostęp: 30.10.2022 r.

Ustawa Konstytucyjna z dnia 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym, Dz.U. 1992 nr 84 poz. 426.

Ustawa z dnia 17 marca 1921 r. - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Dz.U. 1921 nr 44 poz. 267.

Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Dz.U. 1989 nr 19 poz. 101.

Wikipedia (2019), Wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce, https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyniki_wybor%C3%B3w_parlamentarnych_w_Polsce, dostęp: 30.10.2022 r.