Przejdź do głównej zawartości

O władzy autokratycznej, czyli „Jak zostać tyranem?”

„Jak zostać tyranem?” może realizować również w państwach demokratycznych pewnego rodzaju misję społeczną, gdyż daje do zrozumienia, jak tragiczna w skutkach okazuje się być alternatywa dla obecnie obowiązującego ustroju.                                            

            Niedawno postanowiłem obejrzeć serial mający bardzo intrygujący tytuł - „Jak zostać tyranem?”. Zdecydowałem się na to przede wszystkim w celu sprawdzenia, czy ta produkcja Netflixa spełnia we właściwy sposób swoją popularnonaukową rolę. Żeby tak było, musi ona przekazywać merytoryczne treści w interesujący dla przeciętnego widza sposób. Zamysł twórców był taki, że każdy ok. półgodzinny odcinek (łącznie 6) będzie poświęcony określonemu problemowi, który zostanie opisany na przykładzie jednego dyktatora. Zanim zacznę analizować poszczególne odcinki, pozwolę sobie na kilka ogólnych spostrzeżeń. Przystępna dla oglądającego wydaje się konwencja serialu – stylizowany jest on na poradnik, w którym przedstawiane są po kolei instrukcje dla dyktatorów. Narrator, którego rolę pełni znany z „Gry o tron” Peter Dinklage, przytacza fakty historyczne mające potwierdzić słuszność danego postępowania z perspektywy tyrana. Widz ma też możliwość obejrzenia, niejako w ramach uzupełnienia do opowiadanej historii, sporej liczby wypowiedzi ekspertów. Głównie są to naukowcy, między innymi Bruce Bueno de Mesquita - profesor nauk politycznych z Uniwersytetu Nowojorskiego, Ruth Ben-Ghiat - profesor historii z tej samej uczelni oraz Waller Newell - profesor nauk politycznych z uniwersytetu Carleton w Ottawie. Można to zaliczyć jako zaletę tej produkcji, gdyż korzystanie z usług osób zawodowo zajmujących się daną tematyką świadczy o profesjonalizmie twórców. Nie ujrzymy tam jednostek mieniących się „ekspertami od wszystkiego” czy polityków chcących przedstawić rzeczywistość w opłacalny dla nich sposób. Sam serial jest nie tylko merytorycznie, ale także wizualnie atrakcyjny. Podczas oglądania możemy zobaczyć wiele archiwalnych zdjęć oraz fragmentów kronik, a także animacje. Szczególnie na uwagę zasługują te, które przedstawiają omawiane wydarzenia, pozwalając je sobie niejako „zobrazować”.


Źródło: https://www.netflix.com/search?q=jak%20zosta&jbv=80989772

            Pierwszy odcinek pod tytułem „Jak zdobyć władzę?” poświęcony jest postaci doskonale znanej, a mianowicie Adolfowi Hitlerowi. Pierwsza postawiona teza wydaje się dosyć oczywista: żeby zostać tyranem, trzeba tego chcieć i wierzyć, że się uda. Dawny niemiecki kanclerz jest przykładem na to, że można wejść na szczyt startując właściwie od zera. Jako młody człowiek nie miał on szczęścia w życiu osobistym, nie pochodził z majętnej  rodziny i brakowało mu sukcesów zawodowych - jego kariera malarska nie okazała się udana. Mimo przeciwności losu był on jednak przekonany o swojej wyjątkowości i misji dziejowej do spełnienia, jaką było uczynienie Niemiec ponownie wielkimi. Narrator podaje przykłady innych osób o tej mentalności, między innymi Saddama Husseina, który uważał, że został namaszczony przez Boga do rządzenia Irakiem. Kolejnym istotnym wątkiem wydaje się być kwestia sposobu na zdobycie zwolenników. Tutaj recepta jest prosta: należy korzystać z negatywnych emocji społeczeństwa. Upokorzeni klęską w pierwszej wojnie światowej oraz targani ogromnymi problemami ekonomicznymi Niemcy bardzo chętnie słuchali hitlerowskich opowieści o tym, co zrobić, żeby ich państwo znów stało się potęgą. Przede wszystkim oczywiście trzeba oczyścić kraj z Żydów, którzy odpowiadają za jego problemy gospodarcze. Można stwierdzić, że motyw rozprawienia się z konkretną, nielubianą grupą występował w historii często. Przykładem jest przypadek Muammara Kaddafiego, który chciał zwalczyć elity libijskiej monarchii, co ostatecznie mu się udało. Pokazane też są wzorce odpowiedniego postępowania w kwestiach wizerunkowych, propagandowych, symbolicznych czy taktycznych. Narrator odpowiada między innymi na pytanie, w jakim momencie należy przejąć władzę - oczywiście wtedy, kiedy ludzie są mocno sfrustrowani otaczającą ich rzeczywistością. Warto też znaleźć sobie pretekst do zwiększenia władzy, w przypadku nazistów był to pożar Reichstagu, o którego podpalenie oskarżono między innymi komunistów. Poza tym należy pamiętać o tym, że do sukcesu nie dochodzi się samemu, potrzeba do tego mieć odpowiednią drużynę. Musi być ona złożona z zaufanych ludzi, ekspertów w różnych dziedzinach, którzy są lojalni i podporządkowani. Przywołano jako przykład Josepha Goebbelsa, czyli postać bardzo dobrze wykształconą (uzyskał doktorat z literatury) i mającą doświadczenie w pracy dziennikarza, a jednocześnie adorującą Hitlera i bezgranicznie mu oddaną.

W następnym odcinku, zatytułowanym „Jak zgładzić rywali?”, głównym tematem są  rządy wspominanego już wcześniej Saddama Husseina. Możemy dzięki jego obejrzeniu przekonać się, jak istotne w celu zyskania nieograniczonej władzy przez jednostkę jest rozprawienie się z osobami, które mogłyby temu zapobiec. Dlatego powinno się wyeliminować niewygodne z różnych względów osoby z kręgu władzy, najlepiej poprzez uznanie ich za zdrajców. Tak też zrobił irakijski dyktator na samym początku rządów. Przez jego intrygę 20 osób zostało skazanych na śmierć, a wiele innych na więzienie. Argument o konieczności takiego działania wydaje się przekonujący, gdyż wspomniano też o czystkach robionych przez inne znane postacie, m.in. Fidela Castro, Józefa Stalina oraz Mao Zedonga. W przeciwnym razie, nieostrożność może prowadzić do zdradzenia przywódcy przez współpracowników, czego uczy chociażby historia Juliusza Cezara. Dlatego logiczne wydaje się stwierdzenie, że w elicie władzy powinni być tylko ludzie oddani tyranowi oraz nie mający z różnych powodów aspiracji do większej samodzielności. Wtedy prawdopodobieństwo nieszczęśliwego końca znacznie się zmniejsza. Lojalność wśród innych można sobie kupować, co wskazywano jako świetny sposób na tworzenie nowych, posłusznych władzy elit. Trzeba mieć na to środki, dlatego wzorem Husseina powinno się znacjonalizować wszelkie ważne gałęzie gospodarki. Pewną część tych zysków należy przekazać społeczeństwu, żeby dzięki przynajmniej drobnemu wzrostowi poziomu życia miało ono szacunek do wodza. W przypadku ubogiego Iraku wystarczyło ułatwić ludziom dostęp do żywności. Narrator wskazuje też, że poza „marchewką”, potrzebny jest także „kij”. Dlatego w opisywanym przez niego państwie mieliśmy do czynienia z masowymi represjami prowadzonymi przez tajne służby, przez co ludzie bali się nawet w prywatnych rozmowach mówić to, co mogłoby być nie po myśli władzy. Odcinek ten kończy się opisaniem losu dwóch zięciów dyktatora, którzy zostali uznani za zdrajców i zamordowani. Ich zwłoki były natomiast wożone po Bagdadzie, w celu wzbudzenia strachu wśród obywateli. Historia ta łączy się tematycznie z kolejnym etapem serialu, zatytułowanym „Rządzenie poprzez terror”.

Kolejną przedstawianą jednostką jest Prezydent Ugandy w latach 1971-79 Idi Amin Dada. Wydaje się, że jest to postać w Polsce znacznie mniej znana niż wszystkie inne, których rządy były w tej produkcji opisane. Trudno natomiast zaprzeczyć, że był to okrutny i bezwzględny dyktator. Opierał on swoje rządy przede wszystkim na armii i służbach. Był też okres, kiedy miał spore poparcie społeczne, przede wszystkim dzięki doskonale znanemu już motywowi znalezienia w państwie grupy będącej wrogiem. W tym przypadku rolę Żydów czy kułaków spełniała 80-tysięczna populacja Hindusów. Dada ostatecznie doprowadził do ich wygnania z kraju, co spotkało się ze społeczną aprobatą. Jednak ekonomiczne skutki tej decyzji okazały się opłakane. Widz mógł zobaczyć na wykresie ogromny spadek ugandyjskiego PKB per capita na osobę. Jako że Prezydent nie mógł zaoferować obywatelom dobrobytu, postanowił utrzymywać władzę dzięki terrorowi. Rozpoczęło się szeroko zakrojone „polowanie na czarownice”. Złapanych domniemanych lub prawdziwych wrogów rządu torturowano w bardzo okrutny sposób. Narrator podkreślił, że niektórych z nich celowo wypuszczano na wolność, żeby roznosili plotki, co może spotkać każdego, kto nie będzie odpowiednio się zachowywał. Postawiona została też teza, że kiedy dyktatorzy boją się o swoje poparcie w społeczeństwie, idealnym scenariuszem dla nich jest znalezienie zewnętrznego wroga i rozpoczęcie wojny. Motyw ten wydaje się bardzo adekwatny w dzisiejszych czasach, kiedy trwa inwazja rządzonej przez Putina Rosji na Ukrainę. Również Prezydent Ugandy myślał w tych kategoriach, natomiast jego inwazja na Tanzanię okazała się nieudana, co ostatecznie doprowadziło do końca jego rządów.

    Następnym poruszanym w serialu problemem jest kluczowa rola propagandy, manipulacji oraz cenzury, ukazywana na przykładzie Związku Radzieckiego w czasie sprawowania władzy przez Józefa Stalina. Zjawiska te były bardzo szeroko zakrojone - nie mogło w przestrzeni publicznej funkcjonować nic, co byłoby niezgodne z linią polityczną dyktatora. Natomiast to co już funkcjonowało wcześniej, było niszczone. Podkreślono też bardzo ważną rolę obcokrajowców wychwalających ZSRR. Przykładem takiej osoby był Walter Duranty, czyli korespodent „New York Timesa” w Moskwie, z którym Stalin nawiązał osobistą relację. Wychwalał on w swoich reportażach gospodarkę radziecką i przemilczał negatywne wydarzenia (takie jak np. Wielki Głód na Ukrainie), co wpływało bardzo pozytywnie na wizerunek Kraju Rad na Zachodzie. Ciekawe wydaje się też zwrócenie uwagi na to, że nawet sfera nauki była zdominowana przez ideologiczne manipulacje. Najbardziej jaskrawym przykładem było promowanie pseudonaukowych teorii Łysenki dotyczących genetyki. Natomiast wszystko, co im przeczyło, zwalczano. Zjawisko to występowało jednak nie tylko w ZSRR. Narrator wspomniał też np. o odrzuceniu teorii ewolucji przez reżim gen. Franco. W tworzeniu fikcji poruszono też istotny wątek eliminacji rzeszy ludzi (podczas samego tzw. wielkiego terroru lat 1936-38 było ponad 750 tysięcy osób) za pomocą fałszywych oskarżeń o bycie tzw. „wrogami ludu”. Obywatele chcąc uniknąć oskarżeń donosili na siebie nawzajem, co zniszczyło zaufanie między nimi. Było to politycznie korzystne dla totalitarnej władzy, gdyż rozbite społeczeństwo nie mogło jej zagrozić.


Źródło: https://www.imdb.com/title/tt14832996/

    Piąty odcinek dotyczący Muammara Kaddafiego zatytułowany jest „Stworzenie nowego społeczeństwa”. Takie społeczeństwo miało być przede wszystkim posłuszne. Libijski przywódca zniósł właściwie wszelkie prawa i wolności polityczne. Działał też w sferze obyczajowej, np. poprzez delegalizację alkoholu. Przeobraził on również system edukacji -przestano uczyć historii sprzed epoki jego rządów, a także geografii oraz języków obcych. W kwestiach ideologicznych mamy do czynienia z promowaniem „Zielonej książeczki”, będącej zbiorem myśli wodza narodu. Pada też stwierdzenie, że dyktatorzy koniecznie chcą zostawić po sobie spuściznę, w przypadku libijskiego przywódcy było to wybudowanie m.in. Wielkiej Sztucznej Rzeki, czyli ogromnej sieci rurociągów transportujących wodę pitną do miast, które wcześniej cierpiały na jej niedobory. Miało to pokazać wielkość jego rządów. Nie tylko Kaddafi uważał, że wznoszenie robiących wrażenie konstrukcji w celu ukazania swojej wielkości jest potrzebne. Jako inny przykład pokazano budynek, który ze względu na swój monumentalizm mógł zrobić na widzach ogromne wrażenie - Pałac Parlamentu (dawny Dom Ludowy) w Bukareszcie, zbudowany z inicjatywy Nicolae Ceaușescu. Na końcu odcinka ukazano tragiczną śmierć libijskiego dyktatora z rąk rebeliantów w 2011 roku. Miała to być przestroga dla innych tyranów, że nie powinno się liberalizować reżimu, co Kaddafi zrobił na początku XXI wieku. Obywatele nie zapominają o zbrodniach władzy, a opozycyjne siły wykorzystują możliwość legalnej działalności do zwiększania swoich wpływów. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach niektórzy rządzący na świecie doskonale zdają sobie z tego sprawę.

            Zwieńczeniem serialu jest przedstawienie losów przywódców Korei Północnej. Celem narratora wydaje się być w tej części wykazanie, jak udało się północno-koreańskiemu systemowi politycznemu przetrwać tyle czasu. Pierwszy dyktator w tym państwie, Kim Il-Sung, przed zdobyciem władzy był znanym partyzantem walczącym o koreańską niepodległość. Na tej historii mógł zbudować własny mit. Pada teza, że udało mu się stworzyć totalitarne państwo dzięki całkowitej izolacji Koreańczyków od świata zewnętrznego. Usprawiedliwieniem tego stanu rzeczy była państwowa ideologia „Dżucze”, zakładająca pełną samowystarczalność KRLD. Wmawiano obywatelom, że współpracując z innymi skazaliby się na utratę suwerenności, która ze względu na ich tragiczne doświadczenia była wielką wartością. Sukcesem w budowaniu reżimu miało być też stworzenie rodzinnej dynastii, w której nie było wielkich sporów o władzę, gdyż następca był namaszczany przez samego wielkiego wodza i był przygotowywany do objęcia rządów przez długi czas. Musiała zostać też wykonana propagandowa praca, żeby nowy przywódca miał w społeczeństwie równie silną legitymizację co poprzednik. Dlatego Kim Dzong Il przez kilkanaście lat budował swój własny mit, który miał przekonać ludzi do jego wyjątkowości. Niektóre legendy głoszone o nim przez propagandę brzmiały wyjątkowo absurdalnie, np. twierdzenie, że w wieku 8 tygodni nauczył się mówić. Kolejny wątek, który jest poruszany, przynosi niezbyt optymistyczne konkluzje. Mianowicie wielki głód szalejący w Korei od początku lat 90. z powodu problemów ekonomicznych, nie doprowadził do osłabienia się władzy, gdyż głodni i wycieńczeni ludzie nie mają siły do walki z reżimem. Podano też przykład Stalina i Mao, którym nie zaszkodziły w ich państwach miliony ofiar z tego powodu. Kim Dzong Il po przejęciu władzy postanowił odwrócić uwagę od tego problemu poprzez propagandę mówiącą o rzekomym amerykańskim zagrożeniu. Na koniec pada pytanie, czemu władze KRLD nie muszą bać się o to, że zostaną obalone na skutek zewnętrznej interwencji. Odpowiedź na nie jest prosta: udało im się stworzyć własną broń jądrową (pierwsze udane testy miały miejsce w 2009 roku).

            Reasumując, serial „Jak zostać tyranem?” oceniam bardzo pozytywnie. Do udowodnienia każdej tezy przytaczano liczne przykłady historyczne, przez co wydawały się one przekonywujące. Wiadomym jest, że produkcja ta zawiera wiele uproszczeń, należy jednak pamiętać, że ma ona charakter popularnonaukowy, a nie naukowy. Schematy w niej przedstawiane, które dotyczą działań dyktatorów, nie są czymś, co sprawdza się w każdych okolicznościach. Trudno natomiast zaprzeczyć, że w wielu znanych przypadkach rzeczywiście miały miejsce. Co więcej, wydaje się, że to właśnie twórcy chcieli udowodnić, gdyż wielokrotnie podawali przykłady różnych polityków zachowujących się w określony sposób, nie skupiając się jedynie na głównym bohaterze konkretnego odcinka. Podczas oglądania odniosłem wrażenie, że wiele tych twierdzeń sprawdza się między innymi w przypadku Putina i Łukaszenki. Można mieć więc nadzieję, że część widzów nie tylko poszerzy swoją historyczną wiedzę, ale także po seansie będzie mogło lepiej zrozumieć otaczających ich świat. Serial polecam także osobom bardziej zainteresowanym tematyką historyczną oraz politologiczną. Chociaż same twierdzenia narratora mogą wydawać się im w dużej mierze oczywiste, to pozwolą one poznać wiele poszerzających wiedzę ciekawostek, szczególnie tych, które nie są na polskich uczelniach czy w debacie publicznej często poruszane. Uważam też, że można było w tej produkcji zawrzeć refleksje na temat nieuchronności dyktatury w pewnych częściach świata. Przykładowo przypadek „Arabskiej Wiosny” pokazał, że obalenie rządzących jednostek nie doprowadziło w tych państwach (m.in. w Libii oraz w Egipcie) do powstania stabilnych, dobrze prosperujących demokracji. Brak poruszenia tego tematu nie jest natomiast wielką wadą serialu, gdyż wydaje się, że jego motywem przewodnim jest ukazanie pewnych wad autorytaryzmu oraz totalitaryzmu, co jak najbardziej zostało zrobione. Można stwierdzić, że pod tym względem „Jak zostać tyranem?” może spełniać też w państwach demokratycznych pewnego rodzaju misję społeczną, gdyż daje do zrozumienia, jak tragiczna w skutkach okazuje się być alternatywa dla obecnie obowiązującego ustroju.

Autor: Jakub Sołtysiak